Bomba czekoladowa, której jesienią potrzebujemy szczególnie często. Do tej pory piekłam tylko z jednego przepisu ale postanowiłam przetestować ich więcej. Bardzo słodkie, aromatyczne i rewelacyjne również drugiego dnia.
Użyłam czekolady gorszej jakości- o zawartości 45% kakao. Zwykle używamy tej która ma nie mniej niż 75%. Nie odczułam jednak, że ciasto traci na smaku.
Przepis Marthy Stewart.
Składniki:
113g masła w kawałkach
1 szklanka mąki pszennej
1/4 szklanki kakao
1 1/4 szklanki cukru
łyżeczka proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki soli
226 g czekolady deserowej lub gorzkiej, w kawałkach
3 jaja
Wykonanie:
Kwadratową formę o boku 25 cm wyłożyć pergaminem lub natłuścić.
Piekarnik rozgrzać do 170C.
Mąkę, proszek, sól i kakao przesiać do miski.
Masło rozpuścić w rondlu na małym ogniu (lub kąpieli wodnej), dodać połamaną na kawałki czekoladę. Mieszać do rozpuszczenia. Zdjąć z ognia i dodać cukier, dobrze wymieszać. Wbić jaja i połączyć. Następnie wsypać suche składniki i wymieszać do uzyskania jednolitej masy.
Wylać do formy i piec ok 30 min, do suchego patyczka.
Musi być obłędnie słodkie i pyszne;)
OdpowiedzUsuńooj, zatęskniłam za brownies przez ciebie;)
OdpowiedzUsuńfajne:) tylko po co mam udawadniac, ze nie jestem robotem i wpisywac te kody?!?!?
OdpowiedzUsuńO mniam, Eve, boooskie brownies! uwielbiam.
OdpowiedzUsuńPorywam kawałeczek:)
Uwielbiam takie lekko ciągnące się w środku brownies.
OdpowiedzUsuńpychota!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
zielonakuchnia.blogspot.com