wtorek, 20 kwietnia 2010

Muffiny bananowe z orzechami macadamia i zurawina





Wraz z nadejsciem wiosny coraz mniej czasu spedzam w kuchni. Corka moglaby nie schodzic z ogrodu. Wkroczyla tez w ten etap, ze wszystko chce robica z mama lub tata. Czy to budowanie z klockow, rysowanie czy tez pomoc nam w kuchni, reperowaniu roznosci lub sadzeniu ziol. Niestety niemozna jej spuscic z oka. I w ten oto sposob, gdy nachodzi mnie ochota na pichcenie, zdecydowac sie musze na jakas szybka opcje. Na cos co wymaga jedynie powrzucania skladnikow do miski i zamieszania. Muffinki sa idealne.
Tym razem wybralam przepis z ksiazki "Mini bakes" The Australian Women's Weekly.


Skladniki;
335 g maki ze srodkiem spulchniajacym
165 g cukru
65 g suszonych zurawin
70 g orzechow macadamia, posiekanych
230 g miazgi z bananow
2 jaja, roztrzepane
250 ml mleka
125 ml oleju roslinnego


Wykonanie;
Czas przygotowania to ok 5 min.
Piekarnik rozgrzac do 180C. Forme muffinkowa wylozyc papilotkami.
W duzej misce wymieszac make, cukier, zurawiny i orzechy. Wmieszac pozostale skladniki, tylko do polaczenia. Mase rozdzielic do foremek i piec ok 20 min.

piątek, 16 kwietnia 2010

Ciasto z marmolada


Calkiem niedawno mialam okazje przejrzec kwietniowy magazyn "Food network". Samo pismo nie urzeklo mnie na tyle bym chciala czytac je regularnie. Choc uwazam, ze raz na pewien czas trzeba wniesc troche swiezosci i innosci do kulinarnych lektur. Oczywiscie jak we wszystkich magazynach tego gatunku tak i tu- kipi od reklam. W tym jednak przypadku moglam podpatrzec jakimi gadzetami kuchennymi czy nowinkami technicznymi ciesza sie sasiedzi za oceanem. Na marginesie wspomne, ze niestety zakochalam sie w telefonie :/ Wsrod przepisow moje zainteresownie wzbudzil "Marmalade cake", ktory prezentuje ponizej. Poza tym wszystkiego po trochu- slodkosci, miesa i warzywa. Malo deserow ;) Pismo czyta i przeglada sie przyjemnie. Moje zainteresowanie jest jednak zawsze wielkie gdy siegam po raz pierwszy po jakis tytul (lub pierwszy raz od bardzo dawna).
Marmalade cake to typowe "suche" ciasto do herbaty. O mocnym aromacie pomaranczy z nutka migdalow. Podaje proporcje ktore sama zastosowalam. Zrezygnowalam z dodatku soku z cytryny oraz z pomaranczowego syropu, z ktorym zaproponowano podanie ciasta. Oliwy uzylam w miejsce oleju rzepakowego a zurawin zamiast rodzynek.


Skladniki;

115 ml oliwy
3 jaja, zoltka oddzielone od bialek
70 g cukru
170 g maki
280 g kaszy manny
60 g mielonych migdalow
2 lyzeczki proszku do pieczenia
130 ml swiezo wycisnietego soku z pomaranczy
112 g marmolady pomaranczowej
58 g suszonych zurawin


Wykonanie;

Czas przygotowania to ok 15 minut plus czas pieczenia.
Piekarnik rozgrzac do 180C. Forme keksowa natluscic oliwa. Bialka ubic na sztywno z cukrem. W drugiej misce wymieszac make, kasze manne, proszek do pieczenia i migdaly. Osobno utrzec zoltka na puszysto. Oliwe polaczyc z sokiem pomaranczy i marmolada i wmieszac do zoltek. Dodac skladniki suche i wymieszac, nastepnie polaczyc z bialkami. Wsypac zurawiny i zamieszac. Mase przelac do foremki i piec ok 30 min. Jesli ciasto sie wczesniej zbyt zrumieni, przykryc kawalkiem folii.

środa, 14 kwietnia 2010

Zaloba Narodowa trwa.


Polecieli ludzie na smierc. Do Katynia. Podarzajac sladem Ojcow, zgineli tragicznie.
Nie sposob nie pytac- dlaczego?
Ludzie powinni umierac ze starosci. A nie w katastrofach.
Duzo latwiej juz chyba zaakceptowac nam chorobe.
Przykro mi jest gy patrze na o co dzieje sie z nami Polakami. Najpierw nie moglismy wyjsc ze zdumienia i rozpaczy. Lzy zalu zamienilismy na przepychanki. Jeszcze 3 dni temu zastanawialismy sie czy ta tragedia odmieni nasz narod. Czy cos sie zmieni w naszym Rzadzie i w Kraju. A teraz?
Nie zatruwajmy naszych serc jadem zlosci i potepienia!
Ta tragedia powinna wniesc jakas nauke do naszego zycia. Chociazby taka najprostsza- cieszyc sie chwila, bliskimi. Nie martwic o pieniadze i rzeczy materialne. Bo posiadanie nie gwarantuje nam bezpieczenstwa i szczescia.

sobota, 10 kwietnia 2010

czwartek, 8 kwietnia 2010

Chlebek bananowy z daktylami i orzechami




Ja to chyba nie lubie Swiat. A przynajmniej moj milosc do nich nie wroci dopoki nie dane mi bedzie Swietowac w Polsce. Tu jest inaczej. Staram sie pielegnowac nasze tradycje ale to juz nie tak samo. Dlatego niezmiernie ciesza mnie dni tuz po Swietach. Gdy wszystko wraca do jako takiej normy. Gdy nie musze spieszyc sie ze sprzataniem, moge wyjsc z corka na ogrod, po zakupy. Przezyc spokojnie wolny dzien. Mam nadzieje, ze kiedys okresy Swiateczne znow beda mnie cieszyc i napawac optymizmem i nadzieja.
A tymczasem pierwszy po Wielkanocy, wolny od pracy dzien, spedzilam tak jak lubie. Spokojnie! Upieklam ulubione ciasto w innej wersji. Przepisow na ciasta bananowe jest bez liku. Bede testowac wszystkie napotkane. W koncu to ciasto, ktore mozna jesc codziennie- jak mawia moj maz. Wilgotne. Smak daktyli swietnie komponuje sie ze smakiem i aromatem bananow. I nawet orzechy nie przeszkadzaja :o)
Przepis z ksiazki "200 cakes and bakes" Sary Lewis.


Skladniki;
400 g bananow, zwazonych ze skorka
lyzka soku z cytryny
300 g maki ze srodkiem spulchniajacym
1 lyzeczki proszku do pieczenia
125 g cukru
125 g masla, rozpuszczonego
2 jaja, rozbeltane
175 g daktyli, posiekanych
50 g orzechow, posiekanych


Wykonanie;
Czas przygotowania ciasta to ok 10 min plus czas pieczenia.
Foremke keksowa wysmarowac maslem.
Banany obrac i zmiazdzyc. Make, proszek do pieczenia i cukier umiescic w misce. Dodac miazge bananowa, rozpuszczone maslo i jaja, wymieszac. Wmieszac orzechy i daktyle i przelac mase do formy. Piec ok 70 min w 160 C. Kroic dopiero po wystudzeniu.

wtorek, 6 kwietnia 2010

Sernik wiedenski





Niestety Swieta bardzo szybko mijaja. Nadchodza niespodziewanie i czlowiek ledwo sie zrelaksowac zdazy a tu juz koniec, trzeba isc do pracy, szkoly itd. Ech. Zycie.
Mam jednak nadzieje, ze ten Wielkanocny czas przyniosl Wam choc odrobine radosci i spokoju.

To jeden z lepszych sernikow jakie jadlam. Delikatny, nie ciezki. Przepis zaproponowala Kermidt na forum Cin Cin. Pewno jest jeszcze kilka innych propozycji na sernik wiedenski i pewno tylko jeden jest tym prawidlowym. Nie wiem bo nigdy nie probowalam. Jakkolwiek sie nazywa, smakuje wspaniale i koniecznie trzeba go powtorzyc. Po oryginalny przepis odsylam do watku Kermidt. Ja podaje swoje wlasne proporcje. Przyznam, ze musialam zmniejszyc iloc cukru. Pelna szklanka na 1/2 kg sera to cos niewyobrazalnego dla mnie.



Skladniki
1/2 kg sera, zmielonego (uzylam cream cheese)
1 czubata lyzka maki ziemniaczanej
1 lyzka kaszy manny
70 g cukru
3 lyzeczki cukru waniliowego
6 lyzek stopionego masla
1 lyzka oleju
4 jaja, zoltka oddzielone od bialek
lyzka olejku migdalowego


Wykonanie;
Czas wykonania to ok 10 min plus czas pieczenia.
Okragla forme natluscic maslem i oproszyc kasza manna. Piekarnik rozgrzc do 180C
Zoltka utrzec z cukrem i cukrem waniliowym na gladka mase. Dodawac kolejno ser, roztopione maslo, olej, make i kasze. Bialka ubic na sztywno i delikatnie wmieszac je do masy. Calosc przelac do foremki. Piec ok 45 min.

sobota, 3 kwietnia 2010

Radosci na te Swieta!


Wszystkim Wedrowcom, Czytelnikom i Blogowiczom zycze Spokojnych Swiat Wielkanocnych. Zadbajcie o siebie nawzajem, o Wasze serca i dusze.

czwartek, 1 kwietnia 2010

Czekoladowe brownies z orzechami i zurawina




Zima z pewnoscia jest pora roku, ktora zaskakuje najbardziej. Trzy dni temu mielismy pelnie wiosny. Deszczowa pelnie wiosny ;) Dwa dni temu wieczorem, z zupelnego zaskoczenia zaczelo sypac sniegiem. W ciagu poltorej godziny nasypalo go tyle, ze mozna by zorganizowac kulig.

Z samego rana przekonalam sie, ze jestem zupelnie zalezna od dobr natury. Do tej pory pytana o nalogi odpowiadalam- mam tylko drobne. Lubie wypic kawe w poludnie, posiedziec w internecie, przeczytac ciekawy magazyn, ksiazke, napisac wiadomosc do znajomych z gadu gadu. Ale to bardziej przyjemnosci niz nalogi. Przyjemnosci, ktore czlowiek musi sobie robic ale moze sobie ich odmowic :)
A tu prosze. Atak zimy sprawil, ze przez ok 6 godzin (moze dluzej) nie bylo w okolicy pradu. Mogly sie o tym przekonac tylko ranne ptaszki. Ci, ktorzy pobudke zrobili sobie po 9, trwali w nieswiadomosci :) Ja naleze do osob spiacych do 7 z minutami. Po przebudzeniu i porannej toalecie moje kroki kieruja sie w strone kuchni i czajnika. A ze czajnik elektryczny- nie sposob z niego skorzystac gdy brak pradu. Niestety kuchenka tez elektryczna wiec wody na herbate czy kawe nie mozna zagotowac. Nie mozna tez wlaczyc ogrzewania. Mimo, ze mamy olejowe- wlacznik jest na prad :/ Przekonalam sie jak przywyklismy do rzeczy tak nie zauwazalnych. Oczywiscie nasuwaja mi sie wnioski na przyszlosc- w moim wlasnym domu bede miec kuchenke na gaz i w zapasie zwykly czajnik ;) Dobrze, za taki stan rzeczy trwal tylko do 9:20. Milo rozgrzac sie przed praca kubkiem goracego napoju, informacjami ze swiata czy napisac smsa do siostry. A niestety brak pradu pozbawil i informacji telewizyjnych, i podlaczenia do sieci telefonicznej, i oczywiscie podlaczenia do sieci internetowej. Wydaje sie, ze swiat cofnal sie o kilkaset lat wstecz.
Ale i takie sytuacje sa konieczne. Dzieki nim mozemy docenic nasze poranne i codzienne male przyjemnosci :)

Do moich slabosci- wcale nie nalogow, moge tez z pewnoscia zaliczyc czekolade. Datego tez, gdy zobaczylam u Meety to brawnies- wiedzialam, ze niedlugo swoja wersje poloze na kuchennym stole. Zamienilam jedyne pistacje na orzeszki z czerwona skorka. I delikatnie zmienilam proces przenoszenia ciasta na blache. Meeta wylala na blache polowe masy, posypala pistacjami i pokryla reszta ciasta. Ja zmieszalam orzechy z pozostalymi skladnikami. Jedyny blad jaki zrobilam to to, ze nie zmielilam tych orzechow. Oczywiscie z calymi orzechami wyglada super, niestety w takiej postaci, orzechy sa dla mnie nie jadalne. Na szczescie moj Polowek uwielbia orzechy i brownies znika w szalonym tempie :)


Skladniki;
300 g gorzkiej czekolady
200 g masla, pokrojonego w kostke
250 g cukru muscovado
200 g maki
4 jaja
4 lyzi mleka
1/2 lyeczki mielonego kardamonu
80 g suszonej zurawiny
120 g orzechow z czerwona skorka


Wykonanie;
Piekarnik rozgrzac do 160 C. Natluscic maslem forme o wymiarach 20 x 20 cm.
Garnek postawic na malym ogniu i umiescic w nim czekolade, maslo, cukier i mleko, mieszajac ciagle do rozpuszczenia. Schlodzic. Wbic do masy jaja, po kazdym kolejno mieszajac. Nastepnie wmieszac make, kardamon, orzechy i zurawiny. Wylac mase do formy i wygladzic powierzchnie. Wstawic do piekarnika na ok 25- 30 min. Jeszcze cieple ciasto pokroic w kwadraty. Mozna posypac cukrem pudrem.