Przepisu na muesli nie potrzeba. Wystarczy wrzucic garsc platkow, garsc suszonych lub swiezych owocow- cokolwiek na co mamy ochote. Tym razem jednak posluzylam sie receptura na Szwajcarskie birchermuesli, ktora znalazlam w Kulinarnym Atlasie Swiata "Gazety Wyborczej". Polecam gdyz jest to idealne polaczenie wszystkiego na co mialam ochote dzisiejszego poranka.
Zdjecie przed polaniem sosem jogurtowo-miodowym. Przepis podaje dokladnie z polowy porcji, gdyz tak wykonalam.
Skladniki;
5 dag pokruszonych ziarenek zyta
5 dag pokruszonych ziarenek pszenicy
1 kwaskowate, soczyste jablko
swiezo wycisniety sok z cytryny
1 banan
1 pomarancza
15 dag chudego jogurtu naturalnego
1 lyzka miodu
1 lyzka rodzynek
2 lyzki platkow owsianych
1 lyzka pestek slonecznika
2 dag obranych i pokrojonych w slupki migdalow
Wykonanie;
Zyto i pszenice przeloz do miski, wyplucz, osacz i zalej taka iloscia zimnej wody, aby ziarenka byly przykryte. Odstaw na cala noc do napeczniena. Nazajutrz umyj jablko, pokroj na cwiartki, usun gniazda nasienne. Cwiartki jablka zetrzyj na tarce o grubych oczkach, wymieszaj z sokiem z polowy cytryny. Banana obierz, pokroj na plasterki i skrop resztka soku. Pomarancze obierz i powykrawaj fileciki. Wymieszaj jogurt z miodem, oplucz rodzynki. Wymieszaj zyto i pszenice z owocami, platkami owsianymi, pestkami slonecznika, i migdalami. Polej sosem jogurtowym.
Uwielbiam muesli! :)) To prawie codziennie moje śniadanko :)
OdpowiedzUsuńmmm...wyglada smakowicie :) muesli nigdy nie jest nudne
OdpowiedzUsuńUwielbiam :)
OdpowiedzUsuńTakie właśnie muesli (z dodatkiem łyżki oleju rzepakowego) to specjalnosc naszgo przyjaciela. Podaje nam je na śniadania w czasie naszych górskich wędrówek. Jest w nim wszystko, co dostarcza odpowiedniej dawki energii oraz pozwala przetrwać 6-8 godziny marsz po alpejskich szlakach.