Z quesadillas spotkalam sie juz pare razy i czesto obiecywalam sobie, ze w koncu kiedys...
Dopiero niedawno, przegladajac ksiazke "Rachel favourite food at home" autorstwa Rachel Allen
pomyslalam, ze juz czas. Jak to dobrze, ze zawsze przychodzi odpowiednia pora :)
Jestem oczarowana. Placuszki, mimo zawartosci chilli sa bardzo delikatne i doskonale moga
posluzyc jako wyposazenie pudelka z drugim sniadaniem czy jako inny posilek.
Skladniki;
2 tortille
100g sera (mieszanka cheddara, gruyere i mozzarelli)
1 cebulka dymka
1/2 zielonej lub czerwonej papryczki chilli
Rozgrzac patelnie. Umiescic na niej jedna tortille, posypac serem, pokrojona cebulka dymka i chilli. Przykryc drugim plackiem. Ser bedzie sie topic a torilla uzyska zloty kolor. Gdy to nastapi, przy uzyciu szerokiej lyzki przewrocic placek na druga strone. Gdy i ta strona uzyska rumiany kolor, zdjac z patelni i pokroic. Podawac natychmiast.
świetny pomysł na nietypową tortillę! na pewno spróbuję. AK
OdpowiedzUsuńSuper! Tak się przymierzam do tortilli już dłuższy czas...
OdpowiedzUsuńPomysłowe! Tortille z mięsnym nadzieniem jakoś mnie nie kusiły, ale twój przepis tak :) Niestety jest z tych, które trzeba testować w weekendy, bo chyba chuch trochę będzie "aromatyczny".
OdpowiedzUsuńO Ewo, Ewo! Uderzyłaś w mój czuły punkt... ;-) Nie przyznam się ile czasu u mnie dojrzewają niektóre kulinarne decyzje. :)
OdpowiedzUsuńQuesadillas palce lizać! Nie może być zresztą inaczej, uwielbiam takie jedzenie. :)
wyglądają smakowicie:)
OdpowiedzUsuń