niedziela, 15 sierpnia 2010
Czekoladowe ciasto ze śliwkiami
Śliwki w czekoladzie to smakołyk jakich mało. Tam gdzie mieszkałam kiedyś, były niedostępne. Tu gdzie mieszkam obecnie, zbyt mało czasu poświęcam zakupom by i o nich pomyśleć. To ciasto to wielka namiastka śliwek oblanych grubą warstwą czekolady. Wspaniałe! Kroiłam jeszcze ciepłe bo nie mogliśmy się powstrzymać. Niedługo upiekę je po raz kolejny bo to jeden z wypieków, które trzeba często powtarzać.
Przepis z White Plate. Nieco go odchudziłam gdyż nie posypałam ciasta kruszonką.
Składniki;
250 g mąki pszennej
180 g masła
2 łyżeczki proszku do pieczenia
3 łyżki kakao
1/4 łyżeczki soli
200 g cukru pudru
3 jajka
180 ml mleka
100 g gorzkiej czekolady, połamanej na kawałki
300 g śliwek, wypestkowanych (można użyć śliwek mrożonych, nie rozmrażamy ich przed dodaniem do ciasta)
Wykonanie;
Tortownicę o średnicy 26-30 cm smarujemy masłem, wysypujemy tartą bułką.
Piekarnik nagrzewamy do 180 st C.
Masło ucieramy z cukrem pudrem, dodajemy jajka.
Proszek do pieczenia, sól, kakao i mąkę mieszamy w osobnej misce.
Ucierając masło, dodajemy na zmianę suche składniki i mleko oraz czekoladę.
Wlewamy do formy, Na wierzchu układamy śliwki.
Wstawiamy do piekarnika i pieczemy ok. 60 minut.
Uwaga: Jeśli śliwki mają dużo soku, ciasto może się piec nawet 80 minut. Po upieczeniu należy je zostawić w ciepłym piekarniku, przy uchylonych drzwiczkach, by ostygło. Kroimy całkowicie ostudzone.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Obawiam się, że i ja bym nie wytrzymała i jeszcze ciepluchne ciasto poszłoby na pierwszy ogień. :) Ewuś, no piękne wyszło, puszyste i te owoce... Po prostu ślinka leci. :)
OdpowiedzUsuńNiedzielne pozdrowienia śle. :*
Pyszotka wprost:)
OdpowiedzUsuńPysznie wygląda:)
OdpowiedzUsuńOjejku! Śliwka w czekoladzie! Ale super!
OdpowiedzUsuńpycha ciasto:) wyglada smakowicie, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńja bardzo lubie ciasta z owocami i tez zawsze kroje zaraz po wyjeciu z piekarnika, bo nie moge sie doczekac...
oj koniecznie ciepłe trzeba kroić! po co katować się czekaniem na taką pychotę!
OdpowiedzUsuńmmm zjadłabym je jeszcze ciepłe :)
OdpowiedzUsuńO tak :) Lubię Twoje ciasta, Ewo. Zawsze brzmią i wyglądają pysznie.
OdpowiedzUsuń