Nie przepadam za pavlova. Wyglada pieknie ale jest bardzo slodka. Ukrojenie malego kawalka konczy sie tym, ze na talerzu laduja trociny, co juz pieknie nie wylada. Postanowilam jednak wyprobowac przepis, ktory Marghe zapropoowala na forum Cin Cin- mini pavlova wg. Ainsleya. Pomyslalam, ze warto sprobowac. Male, jednorazowe porcje, ktorych nie trzeba kroic wiec nie traca uroku. W sam raz do kawy. Polecam serdecznie bo bardzo mi zasmakowaly :D
Sladniki;
3 bialka
175g cukru
1/2 lyzeczki octu winnego
1 lyzeczka skrobi kukurydzianej
250 ml smietany
lyzeczka cukru wanilowego
owoce do dekoracji
Wykonanie;
Bialka ubic, stopniowo dodajac cukier. Wlac pol lyzeczki octu, dodac lyzeczke skrobii. Na papierze do pieczenia formowac male okregi robiac w srodku zaglebienie. Masy wystarczy na 5-6 porcji. Piec ok 45 min w temp 145C. Smietane ubic z cukrem waniliowym na sztywno. Ostudzone bezy dekorowac smietana i ulubionymi owocami.
Fajny pomysł z takimi mini pavlovammi:) Wygląda pyszniutko!:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Pyszne :). Uwielbiam takie słodycze w wersji mini :). Mniam!
OdpowiedzUsuńPodoba mi się, że nie trzeba kroić. Świetny pomysł! No i ślicznie wyglądają u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńNie lubie bez i nigdy nie przepadalam za palova, ale milo popatrzec na to, co podoba sie innym. "Udoskonalenie" jak najbardziej na miejscu, podoba mi sie takie zminiaturyzowanie wypiekow, bardzo praktyczne:) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńmusze sprobowac jeszcze raz...kilka razy do tego podchodzilam i zawsze konczylam z gumka a nie beza.....
OdpowiedzUsuńmoze piekarnik byl kiepski bo gazowy teraz mam elektryczny wiec moze sie skusze slicznie wygladaja Twoje pavlovy :D
Pyszne małe bezy:) Mniam:)
OdpowiedzUsuńMniam, wygladaja oblednie
OdpowiedzUsuńzwlaszcza ze ja uwielbiam pavlova zwlaszcza z malinami,
mmm
ale sie rozmarzylam