wtorek, 15 września 2009

Eton mess


Dawno nie oczarowal mnie tak zaden deser. Nie moge wyjsc z podziwu jak cos tak prosteo moze tak smakowac. A ze bomba kaloryczna? Czasem i bomba jest potrzebna :D
Przepis z ksiazki "Nigella Express". Troszke zmienilam proporcje, dodalam wiecej bez.

Skladniki;
500g truskawek
2 lyzeczki cukru lub cukru waniliowego
2 lyzeczki soku z granatow
500ml smietany 30%
4 male bezy


Wykonanie;
Czas wykonania to kilka minut.
Oczyszczone truskawki pokroic, zasypac cukrem i polac sokiem. W duzej misce ubic smietane na sztywno. Bezy polamac na kawalki. Odlozyc ok 100g truskawek a pozostale wmieszac do smietany razem z bezami. Udekorowac odlozonymi truskawkami.

15 komentarzy:

  1. Ee takie bomby kaloryczne są nam potzrebne żeby była siła i ochota na życie :)
    No i humor skutecznie poprawiają co nie? :)
    Apropo mi potrzeba rozwselacza więc mam nadzieję że coś dla mnie zostało!

    :)

    Buźka!

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam ten deser :)
    czasem jak nie mam truskawek to robie wersje z malinami albo jagodami :)

    OdpowiedzUsuń
  3. wiele już razy zachwycałam się tym deserem
    niestety tylko na zdjęciach
    ale może gdy przyszłoroczne truskawki będą..? (:

    OdpowiedzUsuń
  4. Asiejo, a moze tak jak Agatek radzi- z innymi owocami? Maliny, czeresnie?

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam takie deserki:) Pysznie wygląda i już samym wyglądem humor poprawia:D

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakie to musi byc pyszne !:)))
    Bomby kaloryczne są najlepsiejsze :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja już wolę ani słowem się nie wypowiadać na temat bomb kalorycznych. :D Każdego dnia obiecuję sobie, że już dość, że już koniec, po czym taka Polka wyskakuje w komitywie z taką Olą, albo taką Anoushką i bach! pupa rośnie (moja znaczy, bo Polka ma chudą :D). :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja tam ni wiem jaka pupe ma Polka ani Malgosia taka na ten przyklad. ale wiem ze dla Eton mess przed oczami sprawi, ze wielkosc pupy przestaje miec znaczenie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ewa zgadzam sie :) nie wprawdzie bardziej martwi rozmiar brzucha ;-) bo pupa mi sie podoba okraglejasza, ale najwazniejsze jest zeby zyc zgodzie ze soba i kochac sama siebie A jesli to oznacza noszenie o rozmiar wiekszych ubran i rozkoszowanie sie jedzeniem - to trudno :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Taki fajny deser, a ja nigdy o nim nie słyszałam, wiesz może skąd się wzięła jego nazwa?
    Jeśli chodzi o bomby to ja toleruję tylko kaloryczne, inne nie wchodzą w rachubę :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Oj nie wiem skad nazwa i sie nie zastanawialam szczerze powiedziawszy :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam Eton mess. Ze swiezymi truskawkami mmmmmm

    Ja robilam z przepisu od Jamie Oliver, jest na moim blogu.

    Pozd.

    OdpowiedzUsuń
  13. O! bałagan. Kiedyś u Nigelli widziała :)

    Witam się po przerwie :) Dawno mnie u Ciebie nie było.

    OdpowiedzUsuń
  14. Witaj Zemifroczko.
    Mnie tez dawno tu nie bylo ale w najblizszych dniach ma sie to zmienic :D

    OdpowiedzUsuń