W niedzielny poranek szukałam pomysłu na wykorzystanie 700g sera, którego przydatność spożycia dobiegała końca. Postanowiłam upiec sernik i źródła przepisu szukać wśród kulinarnych blogów. Od strony do strony i tak trafiłam do Dorotus i jej pomysłu na sernik chałwowy. Postanowiłam wykonać go bez polewy i delikatnie zmieniłam proporcje.
Sernik jest ciężki, nie przesłodzony, zwarty. Nie spodziewałam się, że tak niewiele zostanie nam na dziś. Nie będe namawiać do chłodzenia go przez 12 godzin, jak zaleca autorka- to niewykonalne! Chyba, że potraficie oprzeć się pokusie....
Przyznam szczerze, że zupełnie nie przejmuję się pęknięciami na wierzchu ciasta i nie stosuję żadnych znanych mi metod by temu zapobiec. Uwielbiam obserwować załamania, rysy i wgłębienia i wyobrażać sobie jak będzie smakować gdy ostygnie.
Podaję własne proporcje, po oryginał zapraszam do bloga Moje Wypieki.
Składniki na spód;
- 100 g ciastek digestive
- 40 g masła, roztopionego
Ciasteczka rozkruszyć i wymieszać z roztopionym masłem. Masą wyłożyć spód tortownicy o średnicy 20cm. Wygładzić wierzch i wstawić do lodówki.
Składniki na masę serową;
- 80 dag sera twarogowego, zmielonego przynajmniej dwukrotnie
- 3/4 szklanki drobnego cukru
- 4 duże jaja
- 125ml śmietany kremówki
- 2 łyżki mąki ziemniaczanej
- 250 g chałwy sezamowej waniliowej (lub Waszej ulubionej) pokruszonej na grubsze kawałki
- nasionka z 1 laski wanilii
Wykonanie;
W misce robota umieścić ser i cukier. Miksować kilka minut. Dodawać jajka, po każdym miiksują, następnie dodać mąkę, śmietanę, pokruszoną chałwę i ziarna z laski wanilii. Masę wylać na wcześniej przygotowany spód, wyrównć powierzchnię i wstawić do piekarnika rozgrzanego do 170C na około godzinę.
Schłodzić.
pyszności znalazłaś i zrobiłaś.
OdpowiedzUsuńEwo, a wydłubywanie chałwy wchodzi w grę? :D
OdpowiedzUsuńTeraz bez problemu potrafię się opanować, ale był kiedyś dawno temu taki czas, że na sam widok chałwy dostawałam wypieków. :) Na twarzy. :D Nie wiem, czy to nie był mój najbardziej ulubiony z ulubionych smakołyków. :)
Dla chałwy skubnęłabym kawałek sernika. :)
Uściski!
pyszności! wiem bo też piekłam :)
OdpowiedzUsuńJa z miłą chęcią bym zrobiła taki sernik ale chyba nie przejdzie bo mój główny zjadacz chałwy ostatnio nie opuścił do unicestwienia tego smakołyku w serniku :/. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńPiękny serniczek:) Też go robiłam, potwierdzam,że jest pyszny:))
OdpowiedzUsuńSuper Ci sie upiekł:)
Pozdrawiam ciepło :)
Ja jeszcze się za niego nie zabrałam, ale czeka w kolejce :)
OdpowiedzUsuńPiękny Ci wyrósł :)
Asiejo, szperanie w sieci bywa owocne i twórcze :D
OdpowiedzUsuńMałgosiu, a dlaczego wydłubywanie? Polecam w całości :D Przyznam, że podchodziłam z rezerwą do pomysłu na taki sernik ale podbił nasze podniebienia.
Myniolinko, i też Ci tak pięknie popękał?
Mihrunniso, przygotój w takim razie, nic nikomu nie mówiąc. Spróbuje i się zachwyci :D
Majano, ciesze się, że i Tobie smakował.
Flusso, mam nadzieje, że nie karzesz mu długo czekać na liście oczekujących do przygotowania :D
chalwowy = pyszny:) musze w koncu zrobic taki serniczek:)
OdpowiedzUsuńSernik sam w sobie jest cudowny. Jak na wszystko z chałwą przystało ;-)
OdpowiedzUsuńAle ja mam takie inne pytanie. Skąd taki cudowny obrus??
jak z chałwą, biorę w ciemno!
OdpowiedzUsuńoch, uwielbiam ten przysmak.
Aga- polecam! Wypróbuj koniecznie.
OdpowiedzUsuńArven- dziękuję. To ścierka kuchenna z second handu :D Piękna, prawda? :)
W second handach wygrzebałam kilka innych, których używam tylko i wyłącznie do zdjęć.
Karmelitko, ja się już nie podzielę, pozostaje więc wypróbować :)
chałwowe wypieki są rzeczywiście smaczne, a sernik to już w ogóle!
OdpowiedzUsuńSernik moich marzen Ewo! Od dziecinstwa kocham chalwe, prawie tak bardzo jak czekolade ;)
OdpowiedzUsuńI serwetke masz sliczna! :)
Pozdrawiam serdecznie!