Zastanawiałam się kiedyś czy google wprowadzi wyszukiwarkę zdjęć. Po wprowadzeniu do niej fotografii będzie można dowiedzieć się czegoś na temat zdjęcia, znaleźć inne o tej samej tematyce lub sprawdzić na jakich stronach się pojawiła. To tylko takie moje zamyślenie i pomysł który w życie nie wszedł. Znalazłam jednak stronę, po wprowadzeniu na którą naszego zdjęcia dowiemy się, czy ktoś sobie go od nas nie pożyczył. Wiadomo, pożyczyć zdjęcie można, o ile po zdjęciem znajdzie się link do strony, z której ono pochodzi. Nie jest fajnie jednak odnaleźć swoje własne zdjęcie pod którym podpisał się ktoś inny. Polecam TinEye.
Te muffinki odczekały swoje w kolejce. Na szczęście obecnie w przygotowaniu babeczek mam to ułatwienie, że ja tylko wsypuję składniki do misek a córcia je miksuje, powoli mieszając drewnianą łopatką.
Przepis należy do autorki bloga Kwestia Smaku. Muffinki są miękkie, wilgotne i znikają zaraz po upieczeniu.
Cytuję za autorką.
Składniki;
- 1 i 1/2 szklanki mąki pszennej
- 3/4 szklanki cukru
- 1/4 - 1/3 szklanki kakao
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- 1/3 łyżeczki soli
- 1/2 szklanki wody
- 1/2 szklanki maślanki lub jogurtu naturalnego
- 1/3 szklanki oliwy lub oleju roślinnego
- 1 łyżka rumu (likieru smakowego lub octu winnego)
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii (niekoniecznie)
- 125 g serka mascarpone (lub cream cheese)
- 2 łyżki cukru
- 1 łyżeczka mąki pszennej
- 1 jajko
Wykonanie;
Nadzienie z kremowego serka: serek mascarpone wymieszać łyżką z cukrem, mąką i samym białkiem jaja (żółtko można dodać do ciasta na muffiny, ale niekoniecznie). Włożyć do zamrażarki na 60 minut (można to przyspieszyć rozsmarowując masę z serka po całej większej misce, w której przygotowujemy masę - w ten sposób znacznie szybciej zesztywnieje).
Piekarnik nagrzać do 175 stopni. Formę na muffiny wyłożyć papilotkami o średnicy 5 cm (mierzonymi po dnie i o pojemności 80 ml - 1/3 szklanki).
Ciasto na muffiny: mąkę przesiać do miski, dodać cukier, kakao, sodę, sól, wymieszać. Zrobić wgłębienie i wlać w nie wodę, maślankę lub jogurt, oliwę lub olej oraz rum (likier lub ocet winny). Dodać ekstrakt z wanilii (jeśli go używamy) oraz ewentualnie żółtko, które pozostało z serowego nadzienia. Delikatnie połączyć składniki mieszając łyżką.
Papilotki napełnić masą do 1/3 wysokości (po około 1 łyżce stołowej na 1 porcję). W środek nałożyć po 1 czubatej łyżeczce lekko zmrożonego nadzienia serowego i przykryć resztą masy (muffiny podrosną, więc foremki napełniamy mniej więcej do 2/3 wysokości). Wstawić do piekarnika i piec przez 25 minut. Po tym czasie patyczek wetknięty w środek powinien być suchy. Muffinki są najlepsze gdy masa serowa już zastygnie.
Czekoladowe muffinki zjadłabym z wielką chęcią. Bardzo pysznie wyglądają EwuniU!:)
OdpowiedzUsuńTaką muffinką bym nie pogardziła:))
OdpowiedzUsuńPyszności! Chętnie bym się poczęstowała:)
OdpowiedzUsuńto ja porywam dwie na drugie śniadanie, dobrze? :)
OdpowiedzUsuńChętnie się podzielę, a jakże! :)
OdpowiedzUsuńnie widze celu kopiowania czyjegoś przepisu...
OdpowiedzUsuńPodałam jego źródło. Nie rozumiem uwagi...
OdpowiedzUsuń