Witajcie. Nie bylo mnie miesiac i tak dluga przerwa nie byla planowana. W wyniku przeprowadzki musielismy przeniesc konto internetowe z mieszkania do domu i niestety irlandzki serwis telekomunikacyjny mial z tym problem. Mielismy odzyskac lacze w ciagu pieciu dni dlatego nie zapowiadalam przerwy w prowadzeniu bloga. Na szczescie internecik juz smiga.
Nie przygotowalam wiele potraw w tym czasie bo i sama przeprowadzka i aklimatyzacja w owym miejscu dosc absorbujace. Mam jednak kilka przepisow, ktore koniecznie musze tu zaprezentowac.
Z niecierpliwoscia oczekuje jutra i poniedzialku, kiedy to mam wolne. Zasiade przed laptopem i bede czytac i ogladac co w czasie tego miesiaca upichcilyscie. Pewno sporo tego sie nazbieralo, tymbardziej, ze wiele blogow mam na liscie.
I stwierdzam, tez ze zbyt bialo na moim blogu wiec bede wprowadzac zmiany dopoki nie uzyskam efektu zadowalajacego. Czyli pewno do emerytury :D
Nalesniki z custardem;
Nie bede podawac przepisu na nalesniki. Jakos tak sie utarlo w moim domu, ze to maz je dla mnie przygotowuje a ja tylko wymyslam nadzienia. Danie jest jednak tak pyszne, ze trudno sie od niego oderwac.
Skladniki;
6 nalesnikow
opakowanie 30 ml custardu (mozna zastapic budyniem)
garsc ulubionych owocow
dwie lyzki platkow migdalow
cukier waniliowy
Wykonanie;
Na kazdy nalesnik nalozyc po kilka lyzek custardu. Tak naprawde ilosc zalezy od konsumenta gdyz niektorzy smaruja calkiem cieniutko a ja sobie tego smakolyku nie zaluje. Posypac platkami migdalow i owocami. Zwinac w rulon lub zlozyc w trojkat i posypac cukrem waniliowym.
Super, że już wróciłaś do nas Ewo :) Naleśniki wyglądają przepysznie !
OdpowiedzUsuńewo bardzo się ciesze, że już jesteś:) I wracasz naleśnikami - pysznie :)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł na coś słodkiego:)
OdpowiedzUsuńDobrze że juz wróciłaś. I jeszcze kusisz nalesnikmi ;)
OdpowiedzUsuńWitaj Ewo po przerwie !:)) Cieszę się, ze jesteś :)
OdpowiedzUsuńA naleśniczki to ja zawsze chętnie i najlepiej na słodko :) Buźka :*
Oj, zrobiłaś mi smaka, bajeczne te naleśniki.
OdpowiedzUsuńno w końcu on line :) powitanie po przerwie z naleśnikami - super!pozdrawiam AK
OdpowiedzUsuńFajnie, że już jesteś, Ewo :))) I jak ładnie sie witasz, nalesnikami z custardem!
OdpowiedzUsuńWitaj Ewo! Ja sie wlasnie zastanawialam, gdzie nam zniknelas ;)
OdpowiedzUsuńDziekuje Ci za odwiedziny. I mam dobra wiadomosc : 'stary' blog wrocil kilka dni temu, i mam nadzieje ze juz nie zniknie :)
http://www.beawkuchni.com/
Pozdrawiam serdecznie!
PS. I na nalesniki ja tez sie pisze ;)
Super,ale ten custard to taki budyń tak?(bo się jeszcze nie spotkałam:P)
OdpowiedzUsuńWitaj Ewo po przerwie! :)
OdpowiedzUsuńJak się mieszka w nowym miejscu? "Domek" brzmi bardzo zachęcająco... Zwłaszcza ze względu na dziecko. :)
A naleśniki mniam mniam. :)
Olciaky, kiedys przygotuje custard i podam przepis. Mowi sie, ze to podobne do budyniu. Ja nie robilam jeszcze ale sie zabiore.
OdpowiedzUsuńBeo, juz dotarlam do Twojego nowego bloga. Dobrze, ze dalas rade odtworzyc posty.
Malgosiu, domek obiecujacy, fakt. Choc nie wlasny ;) No ale i za granica komfort potrzebny. W koncu mam wielka piekna kuchnie i dwa piekarniki :D
Dziekuje wszystkim za tak mile powitanie.
Ok. liczę na przepis:)
OdpowiedzUsuń