Wiosna przyszła. Cieszycie się? Nie ma śladu po śniegu, jest bardzo przyjemnie. W końcu można zdjąć czapki z głów, otworzyć na dłużej okno a i energii przybywa :) Przyzna że pierwsze oznaki wiosny działają na mnie świetnie. W końcu chce mi się wszystkiego! Mniej czasu na kanapie a więcej w ruchu, na spacerach, w kuchni...
Tuż po przygotowaniu ciasta czekoladowego z pomarańczową nutą spędziłam prawie godzinę na stronie internetowej Nigelli. Strona ta jest dla mnie wielkim źródłem inspiracji już od kilku lat. Przeglądając kolejne propozycje z zachwytem zatrzymałam się przy tej oto propozycji. Pomyślałam, że to będzie delikatna wersja ciasta, które podbiło nasze podniebienia kilka dni wcześniej. Przygotowane na tej samej zasadzie- przez upieczenie warstwy biszkoptowej razem z bezą i przełożenie masą. Nie myliłam się. Połączenie świetne. Już myślę o tym, by połączyć obie propozycje- ciasto biszkoptowe z bezą i lemon curd z bitą śmietaną. Myślę, że może być pysznie. Ale o tym za jakiś czas :)
Składniki;
- 125g miękkiego masła
- 4 jaja, żółtka oddzielone od białek
- 300 g plus 1 łyżeczka cukru
- 100g mąki
- 25g skrobii kukurydzianej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki sody
- skórka otarta z cytryny
- 2 łyżeczki mleka
- 1/2 łyżeczki cream of tartar
- 150 ml śmietany (30%)
- 150 g lemon curd
Wykonanie;
Piekarnik rozgrzać do 200C. Dwie formy o średnicy 21 cm wyłożyć pergaminem.
Żółtka utrzeć ze 100g cukru. Następnie miksując dodawać masło, mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia i sodą, skrobię kukurydzianą, mleko, skórkę oraz sok z cytryny.
Masę rozdzielić pomiędzy obie formy, wygładzić powierzchnie.
Białka ubić z cream of tartar na sztywno. Powoli wmieszać 200g cukru. Ubitą pianę podzielić na dwie części i każdą rozsmarować na warstwie ciasta w tortownicy. Każdą powierzchnię posypać połową łyżeczki cukru. Formy włożyć do pieca na 20-25 minut (do suchego patyczka i czasu aż beza się zrumieni.
Śmietanę ubić. Oba ciasta wyjąć z formy. Jeden krążek ułożyć na talerzu bezą do spodu. Na powierzchni ciasta rozsmarować ubitą śmietanę, polać lemon curdem i przykryć drugim krążkiem tak by beza znalazła się na wierzchu.
Robiłam dzisiaj tort bezowy i tak się właśnie zastanawiałam, co by było, jakby dodać lemon curd. Ostatnio jestem w nim zakochana. Stwierdziłam, że chyba byłoby to za dużo dobrego w jednym.
OdpowiedzUsuńA tu masz. Tort bezowy z lemon curd!
Teraz, to zazdroszczę.
musi smakować obłędnie pysznie!
OdpowiedzUsuńCiasto wyglada na idealnie puszyste i delikatne! Dawno juz nie pieklam nic cytrynowego... Gdyby nie to, ze weekendowo-wypiekowe plany juz poczynione, to pewnie tez bym cos cytrynowego zrobila. Ale to nic, bedzie na nastepny raz ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ewo!
Fajne to! :) Ale bym zjadła kawałek takiego ciacha:))
OdpowiedzUsuńEwuniu, ciasto wyglada wspaniale! Uwielbiam cytrynowe ciasta, są takie orzeźwiająco świeże:))
OdpowiedzUsuńU mnie oznaki zimy nadal są, śnieg leży jeszcze, ale mam nadzieję, że już wkrótce buchnie wiosną:)
Pozdrawiam!
Ewo, u mnie za oknem jesień raczej niż wiosna. Resztki śniegu zalegają na dworze i pada deszcz. Zazdroszczę że u Ciebie inna aura...
OdpowiedzUsuńZapraszam Was zatem na Śląsk :)
OdpowiedzUsuńojej jakie boskie ciasto , ta maka kukurydziana to ta żółta nie skrobia?
OdpowiedzUsuńBo chyba się skuszę na nie
a i Ewa , jak myślisz można użyć tu tego wegańskiego( u mnie jednak by było tylko bezjajeczne , bo dałabym jajko o chyba zwykłe mleko)lemon curd
OdpowiedzUsuńco link pokazałaś na cin cin?
Ale uczta! A u mnie jeszcze mrozik nie odpuszcza...
OdpowiedzUsuńMargot, mąka kukurydziana to skrobia oczywiście. Ja to tak potocznie nazywam i błędnie wpisałam, zaraz wprowadzę korektę.
OdpowiedzUsuńLemon curd możesz zastosować dowolnego wyrobu. Ja tego bez jajecznego nie próbowałam ale kiedyś się skuszę. Będzie dobry. W końcu to tylko masa do przełożenia.
Ewa, dziękuję za odpowiedz:)
OdpowiedzUsuńPrezentuje się interesująco, szczególnie w przekroju.
OdpowiedzUsuńobłęd!
OdpowiedzUsuńrety, jak wspaniale wygląda.
Ou yes!TO musi być swietne - słodka beza i kwaskowata cytryna!
OdpowiedzUsuńUwielbiam lemon meringue cake, choć jeszcze nigdy go sama nie piekłam... Twoje wygląda przepięknie!
OdpowiedzUsuńMusiał smakować rewelacyjnie! Lubie takie cytrynowe maki :)
OdpowiedzUsuń